Opowiadanie Asi Wolskiej

Joanna Wolska - obecnie uczennica klasy IV - na zakończenie klasy III napisała ciekawe opowiadanie dla dzieci. Poniżej zamieszamy je w całości. Zachęcamy do czytania. (A.K.)

    SZARA WILCZYCA                     

                            ROZDZIAŁ I                           

SPOTKANIE  Z  WILCZKIEM                                        

                                                     

    Dawno temu za górami, za zielonymi lasami, mieszkała mała Indianka. Miała  na imię Szara Wilczyca. Jej tata zwał się Brązowy Jastrząb, a mama Czerwona Wiewiórka. Mała Indianka poszła raz do lasu nazbierać trochę leśnych owoców.

- O, zaraz nazbieram wiaderko malin - powiedziała Szara Wilczyca. 

    Po godzinie stwierdziła:

- Tyle wystarczy, nazbierałam już bardzo dużo, pójdę teraz na jagody.

I poszła. Indianka podeszła do małego krzaczka jagód, zerwała jedną jagódkę i patrzcie: - Co to?

Obok niej stoi mały szary wilczek! Dziewczynka powoli podeszła do zwierzątka i powiedziała cichutko:

- Cześć, wilczku! Pewnie się zgubiłeś? Hmm… chyba zabiorę cię ze sobą, dobrze?

Wilczek podszedł do Szarej Wilczycy powąchał ją i ostrożnie polizał w rękę.

To chyba znaczy „tak”, pomyślała i dała wilczkowi imię Bursztynek, ponieważ miał bursztynowe oczy. Wzięła wilczka na rączki i zaniosła go do domu. Opowiedziała wszystko mamie i tacie, a w tym czasie wilczek obwąchał wszystko, co zobaczył. Oczywiście, pokazała im Bursztynka.

-  Mamo! Zaopiekujemy się nim, prawda? - poprosiła mała Indianka.

- Tak, córeczko, zaopiekujemy się nim - odpowiedziała Czerwona Wiewiórka.

 

                                                      

ROZDZIAŁ II

CO JEDZĄ WILCZKI?

 

       Szara Wilczyca  bardzo się ucieszyła ,że mama pozwoliła jej przygarnąć wilczka. Wydawało jej się, że wychowywanie wilków i innych małych zwierząt jest bardzo łatwe, ale mama i tata wiedzieli, że to trudna sprawa.

A wilczek cały czas chciał się bawić. Indianka nie wiedziała, jak zacząć wychowywanie malucha, ale w pewnej chwili wpadła na pomysł:

-Już wiem! Najpierw przecież muszę go nakarmić!

Szybko pobiegła do Czerwonej Wiewiórki, która zajęta była praniem.

- Mamo! Już wiem, najpierw muszę nauczyć Bursztynka jeść! Czym go mam nakarmić?

- Hmm… on jest jeszcze mały, więc spróbuj mu dać mleko, może teraz idź do taty, on powinien być w kuchni.

- Dobrze mamo, idę - i poszła .

Jednak  w tym czasie  Brązowy Jastrząb  przygotowywał drewno na opał.

- Tato!

- Tak córeczko?

- Dasz mi trochę mleka?

- Tak, zaraz pójdę po mleko tylko przynieś mi miskę. Dziewczynka pobiegła po naczynie, a tata przyniósł jej mleko.

- Dziękuję, tato - powiedziała Indianka i pobiegła do wilczka.

- Cześć Bursztynku, zaraz dam ci jedzonko! Wilczek chyba był bardzo głodny, bo strasznie skakał na Szarą Wilczycę. Więc Indianka bardzo szybko położyła miskę na ziemi. Wilczek przestał przez chwilę skakać, powąchał mleko, ale nawet nie polizał! Po chwili znowu skakał, piszczał, a na koniec zaczął wyć. Indianka nie wiedziała, czemu wilczek nie chce pić mleka.

- Hmm… może mleko od krów smakuje inaczej niż mleko wilczycy? Bo chyba taki mały wilczek nie je jeszcze mięsa...

Indianka nie wiedziała, co ma robić, więc wzięła wilczka na ręce i pobiegła do mamy.

-Mamo, Bursztynek  nie chce wypić mleka, położyłam miskę na ziemi, a on tylko powąchał.

- Córeczko, on tak jeszcze nie potrafi pić, musisz nalać mleko do butelki  wziąć Bursztynka na rączki i go karmić jak się karmi małe dzieci!

- Aha! A gdzie mamy butelkę?

- Czekaj zaraz ci dam - mama poszła do domu i wzięła butelkę.

- Proszę kochanie!

- Dziękuję, mamusiu - odpowiedziała Szara Wilczyca i pobiegła z wilczkiem po mleko.

 Nalała je do butelki, założyła smoczek i wsadziła wilczkowi do pyszczka. Maluch bardzo szybko pił , za chwileczkę butelka była puściutka, a wilczek znów zaczął piszczeć. Dziewczynka domyśliła się, że to znaczy: „Chcę jeszcze!” Więc położyła wilczka na ziemi i powiedziała:

-  Biegnij za mną! 

Dziewczynka pobiegła, a wilczek jak piesek ruszył za nią.

Gdy zbliżała się do taty, wzięła zwierzaka na rączki i pobiegli dalej. Tata właśnie niósł drzewo do domu. Indianka dobiegła do taty i spytała:

- Tato, masz jeszcze mleko?

- Mam, chcesz jeszcze?

-Tak!

Tata odłożył drewno, dał Indiance mleko i zapytał:

-  Po co ci tyle mleka?

- Dla Bursztynka - odpowiedziała Szara Wilczyca.

- Wiesz, jeśli twój podopieczny będzie takim łakomczuchem, to musimy się postarać o krowę, ale pewnie w lesie jej nie znajdziesz - zażartował Brązowy Jastrząb i poszedł do domu, a Indianka znowu nalała mleko do butelki. Bursztynek wypił słodki napój, potem dziewczynka zabrała go do domu.Wilczek od razu wskoczył na łóżko i zasnął.

 

NA GÓRĘ